Witam wszystkich po długiej nieobecności i wszelkich problemach, dzisiaj przedstawię wam moje nowe opowiadanie (hentai) na podstawie postaci z Gintamy. Treść jak i moja motwywacją powstała dzięki waszej administratorce, a mojej przyjaciółce której dziękuje za wszystko. Jak wiecie dla początkującego autora klimat Gintamy jest trudny, więc proszę was o opinie jak wam się podoba moja próba odwzorowania go. Cieszą mnie też wasze komentarze choć na razie pojedyncze jak i wyświetlenia moich prac. Koniec pierdół Let's Rock ...
Ten który zwie się Białą
Bestią
Późny letni wieczór
Gin wychodząc spod prysznica podśpiewywał sobie z radości.
-Nareszcie sam !!!- wykrzyczał z całych sił
-Zamknij mordę wiesz
która godzina?!- Usłyszał z daleka-Same staruchy nie wiedzą jak
to jest w świętym spokoju przeczytać zakazane pisemka ( +18). Nagi
założył na siebie niebieski szlafrok i zaczął przeglądać
ukochaną gazetkę. O zgrozo ale ta ma cycki !, a ta jakie ciało! Oh
a ta jakie nogi! Wiedział że zbliża się ten moment, czas który
dla samotnego faceta jest ukojeniem ( tak Gin nie ma brania u kobiet)
i jedyną chwilą radości – Powstań potworze !!!- krzyknął,
zapomniawszy która jest godzina – Cicho tam bo ci czynsz podniosę
!!! ( powiedziała ***) - biały jak ściana wyszeptał -Tylko nie to
muszę odkładać na prenumeratę „Gorących Brytyjek”. Po cichu
powrócił do zaplanowanej czynności, o tak tak długo na to
czekałem, nagle gdy zaczynał już swój rytuał usłyszał
pęknięcie w suficie,- hmm co to? - pomyślał zdenerwowany że coś
mu przeszkadza, gdy nagle usłyszał jedynie huk ( buuuum !) wysypała
się na niego cała zawartość pękniętego sufitu. Otrzepując się
z kurzu ujrzał postać kobiety, która … zawsze pojawiała się
znikąd, żeby zepsuć mu dzień to Sarutobi Ayame – Ohayo !!!-
powiedziała z uśmiechem jak by się nic nie stało
- Czego !!- Odwarknął patrząc na jej zgrabne ciało niczym z anime
- Przyszłam do ciebie mój mężu – powiedziała, przytulając się to puszystych włosów – ale ty się ślinisz !
- Idiotko to Sadacharu !!! odpowiedział niczym polityk w trakcie wyborów
- Co ? … Znowu zgubiłam okulary !
- Trzymaj durniu- podał jej szkła z czerwoną oprawką- odzyskując wzrok zobaczyła Gina okrytego jedynie szlafrokiem. Gin zapomniał że jest prawie nagi, a jego wzwód nie opadł do końca
- Co tam robisz Ko-cha-nie ? - zapytała powabnym głosem
- Yyy, eee to czytam o... o... jedwabnikach! – odpowiedział zmieszany, jak najszybciej zakrywając się przed kobietą
- Zresztą czemu zrobiłaś mi dziurę w suficie – odbił piłeczkę
- Bo ostatnio jestem spłukana, a tak poza tym czuje że ostatnio moje serce bije szybciej na myśl o tobie- powiedziała patrząc na niego z dziecięcym wyrazem twarzy
- To nie jest usprawiedliwienie wisisz mi 10000 yenów !!!- odpowiedział myśląc jedynie o kasie.
- Ale ja Cie kocham !- jęknęła
- I co w związku z tym ?- zapytał zdziwiony
- Chce się z tobą związać! - powiedziała z uśmiechem w myślach mając wizje ich obojga związanych linami w zbereźnych pozycjach
- Eeee, co!!! ale jak to nie jesteśmy jeszcze na to gotowi, nie mam pieniędzy na ślub- odpowiedział (jak to Gin) odruchowo. W tym czasie Sa przygotowywała liny, a jej fantazje zamieniały się w rzeczywistość.
- Wracając do jedwabników ko-cha-nie, widzę że masz ochotę na małe co nie co.
- Tak zjadłbym, ramen – odpowiedział głodny.
- He (zdziwienie) ???
W tym momencie jej noga zaplątała się w jedną z lin i z impetem upadła na Gina, gubiąc przy tym okulary.
- Co ty robisz idiotko ?!, rozbiłaś mi nos ! - powiedział zakrwawiony (wyobraźcie sobie scenę z anime)
- Nic nie widzę gdzie są moje okulary?
Chi leżąc na Ginie szukając okularów nieświadomie wiodła ręką w kierunku męskości białowłosego chłopaka. Ogłuszony nie wiedział co go czeka zatykając nos nie spodziewał się niczego... Nagle dziewczyna chwyciła go w intymne miejsce.
- Znalazłam ! ( jak można się aż tak pomylić)
- AAA !- Gdy tylko Gintoki wyczuł jej uścisk, podniecenie, z jego nosa wylał się jeszcze większy strumień krwistej posoki, którą z całych sił próbował zatamować przyciskając sobie pięści do nosa, nie dawało to jednak żadnego efektu i niebawem jego dłonie, oraz rękawy szlafroka przybrały czerwona barwę
- To... to ja tak na ciebie działam... - na policzki Sa wskoczyły soczyste rumieńce...
- Nie, idiotko, czekaj! To nie tak! To ta gazetka! - machał nerwowo rękami próbując sie tłumaczyć.
- Ta o jedwabnikach - uśmiechnęła się i powędrowała w jej kierunku. Wzięła ją do ręki -Je... jedwabnikach? - przyjrzała się jej poprawiając okulary
- Zostaw to głupia - wyrwał jej ja z ręki i schował za swoimi plecami.
Sa w tej chwili bardzo chciała g dotknąć, zobaczyć jak te mięśnie, to wszystko będzie się zachowywało pod wpływem jej dotyku, chciała poczuć jego skórę na swoich palcach. Podeszła do niego, a gdy ten się od niej nie odsunął delikatnie powędrowała ręką po umięśnionym torsie.
- Podoba ci się? - wyszeptała - Wiem, ze tak
Ejć, nikt nie komentuje tak zacnego opowiadania, to ja to muszę zrobić :3
OdpowiedzUsuńAch ten seksowny Gincio :3
Uwielbiam go! Jak tylko go sobie wyobrażam, to aaaaaaach...
Ciekawa jestem jak z tego wybrniesz... Jak im się Shiroyasha wytłumaczy...
Aj aj aj. Mam nadzieję, że doczekam się więcej XD
Przepraszam, że tak późno, o ile staram się przeczytać od razu, od komentowania zawsze coś mnie odrywa. >.< Mam nadzieję, że nie masz mi za złe...?
OdpowiedzUsuńOpko zapowiada się fantastycznie, jak na mój gust świetnie wyszło ci oddanie klimatu Gintamy. :3 Szczerze mówiąc (pisząc X3) to padłam przy "Powstań potworze!!!" i od tego czasu się nie podniosłam. X3 (Z podłogi też wygodnie się czyta. ;3)
Mmm, ta wizja ich związanych linami była świetna. X3 Oraz pomylenie okularów z... Pewną częścią męskiego ciała... (Racja, jak można się tak pomylić? XD)
No i końcówka! Jak możesz kończyć w takich momentach, co??? Chcę więcej~... Chcę wiedzieć jak Gin to wytłumaczy i jakie miny będą mieli Kagura z Shinpachi'm. X3
Także proszę, nie, błagam o więcej. :3 I dużo weny życzę!!! ;3
Świetnie...czytam dalej. :3
OdpowiedzUsuńO LOL, nie jestem fanką tego paringu, ale nie mogę się od tego oderwać, to było mocne... xD
OdpowiedzUsuń