Siemka dzisiaj przedstawiam wam dość pokręcone wyjście z sytuacji w jakiej znalazł się Gin. Pragnę także zadedykować tą opowieść osobą komentującym naszego bloga a w szczególności Inu-chan, bez was nasza praca nie miała by sensu, także proszę was o komentarze. Dobra koniec ... Let's Rock !!!
Szpitalna przygoda i niezapowiedziana wizyta.
Późna letnia noc,
temperatura wręcz idealna do wypadu na miasto. Shinpachi i Kagura
mieli spędzić całą noc na oglądaniu pokazów zimnych ogni i
kolorowych atrakcji. Wszystko zapowiadało się świetnie, Shinpachi
przegrywał wszystkie pieniądze na strzelaniu do celu bez okularów
(ma wadę -6 ), a Kagura przegrała na walkach żuków( w końcu jak
można wystawić żuka toczącego gówno). Tak więc spłukani
wcześniej wrócili do domu, zastanawiając się co w wolnym czasie
robi ten rozczochrany idiota. Zrezygnowani weszli na schody gdy naglę
Shinpachi zobaczył lecącą w jego stronę pięść Kagury.
- To wszystko twoja wina kretynie, kazałeś mi szukać żuka w lesie!!!
- Tak ale nikt nie mówił że masz to robić w niedźwiedziej kupie !- odpowiedział zakrywając rozbity nos z którego wydobywała się czerwona ciecz zmiksowana z glutami.
W lekkiej niezgodzie
zaczęli szukać kluczy, gdy nagle Shinpachi zobaczył lecącą w
jego stronę pięść Kagury !!! ( małe dziewczynki w tych czasach
są naprawdę słodkie prawda ? ;D)
- cała śmierdzę, to wszystko twoja wina !!! - Wykrzyknęła ze złością
- Nie kazałem ci rozsmarowywać na sobie gówna Sadacharu- Warknął czując że jego nos jest na skraju wytrzymałości.
- Chciałam wtopić się w otoczenie- powiedziała z niesmakiem
- Tak i wtopiłaś się … - powiedział zatykając nos
Kończąc swoją
inteligentną konwersację na temat odchodów Shinpachi otworzył
drzwi do mieszkania, a ich oczom ukazał się niebywały widok.( a
mianowicie lekcja o jedwabnikach.)
-C … c ...co wy
robicie?! wykrzyknął Shinpachi- zszokowany wręcz pozycją w jakiej
leżał Gin i Sa ( na końcu opowiadania pokazana jest jego mina)
- Widzę że bawicie się w jedwabniki - powiedziała zdziwiona Kagura zachowaniem chłopaka.
- To nie jest zabawa w jedwabniki !- wykrzyknął jej do ucha
Shinpachi czym prędzej
zasłonił jej oczy żeby ten widok nie spaczył jej młodej i
niewinnej psychiki. Gin biały jak ściana nie wiedział co
powiedzieć, zastygł w erotycznej pozycji ze sterczącym członkiem
(***niczym Neo Armstrong Cyklon Odrzutowe Działo Armstronga!)
wymierzonym między nogi
kobiety. Nagle z tego zamieszania wydobył się głos Sa Chan
- Czemu podglądacie, mnie i mojego męża w środku rozdziału o nawijaniu jedwabiu na długą igłę- mówiąc to odwróciła się do sparaliżowanego Gina i uśmiechnęła się lubieżnie.
- Prawda Gin?- dodała po chwili
Gintoki ocknął się ze
swojego głębokiego transu ( przynajmniej tak się wydawało)
- Lubie mleko truskawkowe !!!- wykrzyknął z miną totalnego idioty
- A co to ma do rzeczy ?!- Wykrzyknęli wszyscy
- Truskawkooowe !!!- odpowiedział tak głupio że zawstydził by Darwina
Zdziwiona Sa od razu
wyobraziła sobię Gina w roli brutalnego kelnera wtłaczającego jej
mleko truskawkowe prosto do buzi podczas gdy ona będzie bezlitośnie
skrępowana linami. (typowy przykład zboczenia BDSM)
- Gin to nie jest śmieszne, co się z tobą dzieje?!- powiedział Shimpachi jako jedyny zdając sobie sprawę z nietypowego zachowania chłopaka
- Zostaw go on zawsze był idiotą – skwitowała bezdusznie Kagura
- No tak zapomniałem- odpowiedział samuraj w okularach
Fruuu Ziuuuu Brrrrr pffff
Gin biegał po pokoju jak szalony imitując statek kosmiczny gdy
nagle z potwornym impetem uderzył głową w ścianę (Buuum), a na jego jądra spadł niebywały przedmiot, tak był to ogromny wibrator Kagury( prezent o tatusia) na którym wygrawerowany był napis " nie daj się zwieść temu rozczochranemu idioocie, twój kochany tatuś ;*" , a w momencie którym tracił przytomność wyszeptał
-Mleko, wszędzie mleko o takim pięknym truskawkowym kolorze.
-Mleko, wszędzie mleko o takim pięknym truskawkowym kolorze.
Nagle do pokoju wleciała
stara wiedźma ( ta u której Gin leży za kilka miesięcy wynajmu).
- Jaki idiota tu
hałasuje, jakby ktoś próbował głową do wariatkowa się przebić
!!!!- wysyczała jak żmija gotowa do ataku
Wszyscy z przerażeniem w
oczach jednomyślnie wskazali białowłosego, rozebranego chłopaka.
- Co to za burdel mi tu z domu robicie, czemu oni są rozebrani?!- wskazała na Sa i Gina
- Bawią się w jedwabniki- powiedziała beztroska Kagura
- Aha nie zauważyłam- cały gniew ustąpił i pojawiła się spokojna twarz pomarszczonego demona .
- Idioci, wszędzie idzioci- rozpaczał Schinpahi w myślach.
- A czemu, on leży i się nie rusza a z głowy tryska mu krew ? -zapytała wiedźma
- GIN !!! - w jednym momencie wszyscy przypomnieli sobie o jego stanie
- Zadzwońcie po karetkę -krzyknął zmartwiony Schinpahi
- Szybko !!! ten idiota nie zapłacił mi jeszcze za ten miesiąc- Wykrzyknąła przerażającym głosem pomarszczona kobieta
Schimpahi i Kagura
jechali z nim w karetce po omówieniu sytuacji z lekarzem dowiedzieli
się że to nagły szok i po dniu w szpitalu wszystko powinno wrócić
do normy (żeby w Polsce tak dobrze dzaiłała służba zdrowia to
byłby to cud) . Po dojechaniu na miejsce usadzono Gina w kolejce
spotkał tam Kondo Isao i Matsudaira gdy nagle jeden z nich
wykrzyknął
- Sake !!!- Matsudaira
- Mleko Truuskawkowe !!!- odparł Gin
- Wymiociny !!!- zakończył - Kondo
(Totalene wariatkowo
pewnie zastanawiacie się czy zrobie z tego opowiadania przygodę
świrów, ale nie martwcie się nadal jest w stylu hentai …
kontynuujmy) .
To zdarzenie ściągnęło
ku nim rosłych pielęgniarzy którzy z zawodową wprawą uspokoili
pacjentów i podali im środki uspokajające...
Gin obudził się z
obolałą głową i rozmytymi obrazami w głowie, pamiętał tylko że
jego w spół lokatorzy przerwali mu wymarzony wieczór. Myśląc tak
nagle wyczuł czyjąś obecność, rozejrzał się po pokoju i ujrzał
Sa Chan ubraną w strój pielęgniarki, wyglądała w nim tak seksownie że jego obalała męskość od razu pięła się ku górze. Jego twarz wykrzywiał lubieżny zboczony uśmieszek, a jego wzrok rozbierał kobietę.
- Cześć kotku przyszłam tu dokończyć to co zaczęliśmy-Troszkę rozkojarzony stwierdził że to nie jest zły pomysł, jednak chciał zachować pozory.
- Nie wiem czy to dobry pomysł a jak ktoś nas zobaczy?- zapytał orientacyjnie
Chi jakby go nie
słuchała, miała na niego ochotę tu i teraz. Nie zaważając na
nic pomału zaczęła się rozbierać, jej zmysłowe i uwodzicielskie
ruchy sprawiały że Gin zaczął się podniecać.Tanecznym krokiem zaczęła
się zbliżać do niego, chłopak po raz kolejny dał się uwieść.
Złapał Sa za obie piersi i pomału zaczął je masować, w tym
czasie ona delikatnie pomuskiwała jego krocze potęgując siłe jego
erekcji. Zaczęli powoli od swojej ulubionej pozycji (69) jęki
kobiety i jego sapanie nie mogło wyjść za progi pokoju jednak w
szczytowej chwili Sa nie wytrzymała i krzyknęła delikatnie w końcu
przyszła pora na użycie Neo Armstrong Cyklon Odrzutowego Działa
Armstronga! Przewrócił kobietę na bok i zaczął po mału zbliżać
się do jej pochwy … (PUK PUK) usłyszał pukanie do drzwi, kto
mógł o tej porze pukać do jego drzwi pomyślał
- Sa ukryj się –
powiedział najciszej jak się dało, sam ubierając się jak
najszybciej
- Zgubiłam okulary gdzie one są ? - odpowiedziała naga w momencie gdy Gin otwierał drzwi.
W progu ujrzał piękną
znajomą twarz kobieta odziana była w sam szlafrok.
- Cześć misiu, od dawna chciałam być z tobą sam na sam ….
KIM JEST KOBIETA W SZLAFROKU?! CO CHCE OD GINA TAK PÓŹNO?! CO STAŁO SIĘ Z OKULARAMI SA CHAN?! I JAK ZAREAGUJE WIDZĄC ICH RAZEM?! CDN !!!!!!!!!***
Dziękuje za przeczytanie. Od razu przepraszam za wszelkie błędy. Ostatnio zostałem zapytany " Kiedy pozwolisz im się bzyknąć?!. Odpowiedz jest prosta w następnej części, ukarze wam trójkącik.***I mam dla was dwa arty:1.Mina Schinpahiego kiedy zobaczył pozycje Gina i Sa Chan2. Klasycznie gorąca fotka ;D
Na początek~... Dziękuję za wyróżnienie~! ;3 Bardzo miło mi się komentuje wiedząc, że jakoś was to motywuje do tworzenia. :3
OdpowiedzUsuńA teraz co do rozdziału... Extra~! X3 Ta dawka humoru i absurdu rodem z oryginału Gintamy powala już od pierwszych linijek... a przy ostatnich już prawie płakałam ze śmiechu. X3 I do tego wcale nie zaniedbujesz "opisów", co uważam za ogromny plus~! ^^
Poza tym... Jedwabniki kompletnie mnie rozwaliły. XD Genialne, serio. X3 I jeszcze mój ulubiony fragment:
"-Zostaw go, on zawsze był idiotą
– skwitowała bezdusznie Kagura.
-No tak, zapomniałem- odpowiedział samuraj w okularach." - Ach, prawda tak strasznie boli. X3 A tak poważnie, uśmiałam się tak, że gdybym nie leżała, pewnie położyłabym się ze śmiechu. ;3
Ogółem podoba mi się styl, jakim piszesz i to, jak łączysz humor z początkowym założeniem, że ma to być opowiadanie hentai. ^^
Nie mogę się doczekać następnej części! (Więc weny i jeszcze raz weny! ;3)