Witam wszystkich!!! Opowiadanie chce zadedykować moim wspaniałym rodzicom w dniu ich rocznicy. Chce też podziękować wam za wszelkie komentarze i wyświetlenia, zaczynajmy ...
Była wczesna wiosna. Spomiędzy chmur przebijały się złociste promienie słońca, rozpromieniając rozkwitające płatki wiśni.
Była wczesna wiosna. Spomiędzy chmur przebijały się złociste promienie słońca, rozpromieniając rozkwitające płatki wiśni.
Lucy przebudziła się i mętnym
wzrokiem spojrzała przez okno na opadający na parapet płatek
pięknego różowego kwiatu. Westchnęła i rozrzuciła złociste
kosmyki swoich włosów na śnieżono białej pościeli. Poczuła
otaczającą ją woń perfum ukochanego.
Uśmiechnęła się na wspomnienie,
tego jak Natsu klęknął przed nią w strugach deszczu. Wracali do
domu, nie spodziewali się takiej ulewy, więc nie mieli ze sobą
parasola. Oboje byli już cali przemoczeni. Ona marzyła tylko o tym,
żeby znaleźć się w ciepłym domu, pod kocykiem. A ten idiota
zatrzymał się i zmusił ją, żeby zatrzymała się także. Nie
rozumiała, o co mu może chodzić. Dopiero, gdy odezwał się
niepewnym głosem:
-„Lucy,
wyjdziesz za mnie?”
Wtedy poczuła się
jak najszczęśliwsza kobieta na świecie, a cały świat jej
zawirował.
-„Tak” –
więcej nie była w stanie z siebie wydusić.
Łzy napłynęły
do jej błękitnych, dużych oczu. Nie był w stanie ich powstrzymać,
Była tak szczęśliwa, że mogłaby wykrzyczeć to całemu światu.
Wspomnienia
napływające do jej głowy były takie radosne, ale teraz czekał ją
jeszcze szczęśliwszy okres. W końcu to już dziś. Dzisiaj, stanie
wraz z nim na ślubnym kobiercu i połączą swoje serca, ciała i
dusze na zawsze.
W tej chwili do
pokoju wpadła Erza.
-A ty jeszcze
śpisz – złapała blondynkę za chabety i wyciągnęła z łóżka.
-Zaraz czekaj! –
próbowała coś tłumaczyć.
-Wiesz że masz
tyle do zrobienia!
-Tak wiem! –
układała sobie rozczochraną fryzurę.
-Dobra! Dobra!
Masz 15 minut na zjedzenie śniadania! Potem kąpiel, makijaż i te
inne pierdoły. Nie masz czasu na nic innego. Zrozumiano!
-Tak! – stanęła
na baczność.
W głowie już
miała to wszystko za sobą. Niecierpliwie oczekiwała na tą chwilę.
***
W czasie, gdy jego
ukochana szykowała się, Natsu spał w najlepsze.
Do pokoju
gwałtownie wparował Gray
-Wstawaj smoczku
dzisiaj twój wielki dzień! – Natsu spał dalej a jedyne co można
było usłyszeć to pomrukiwanie młodzieńca
-Zamknij się…
ty perwersie… - mruknął
-Coś powiedział!
Lecz nie usłyszał
żadnego odzewu i uderzył chłopaka z całej siły w głowę.
Natsu zerwał się
i złapał za bolące miejsce.
-Co ty
wyprawiasz!? – był gotów oddać mu z całej siły.
-Zbieraj się
debilu! Dziś się żenisz!
-To, to już
dziś!? – wrzasnął przebudzając się do reszty.
-Tak! No nie
wierzę, jak mogłeś zapomnieć. Chociaż po idiotach można się
wszystkiego spodziewać. Idiota!
-Jestem głodny –
usiadł na podłodze, rozmasowując sobie brzuch.
-Ty w ogóle
słuchasz tego, co ja do ciebie mówię!
-Każdemu się
zdarza – wyszczerzył zęby.
***
Wszyscy na nich
patrzyli. Oboje byli skrępowani, ale szczęśliwi. W końcu nadszedł
dzień na który tak długo czekali, przed składaniem ślubów
ostatni raz spojrzeli w kierunku swoich przyjaciół z gildii,
ostatni raz jako wolni niezwiązani ze sobą przysięgą małżeńską,
w oczach ich ogromnej rodziny kipiała duma, a niektórym z pań krystalicznie czyste łzy
wypełniały oczy. Wszystko działo się tak szybko nagle wszystkie emocje i wspomnienia niczym stary czarno biały film przewijały im się w głowie, moment ich pierwszego spotkania ich wspólnych przygód, aż do miejsca gdzie pierwszy raz ukazali wobec siebie zauroczenie które przeobraziło się w ogromną miłość. Nagle z magicznego transu przebudziły ich słowa duchownego
- Według dystryktu duchowego odrodzenia zostajecie mężem i żonom, Pan młody może pocałować pannę młodą. I wtedy stało się to na co czekali od bardzo dawna, zostali połączeni ... już na zawsze, wiwatujący ludzie skandowali ich imiona
- LUCY!!!! NATSU !!!!
Ale oni żyli we własnym świecie, wtuleni między siebie w swojej prywatnej przestrzeni.
Mimo tak silnych uczuć ceremonie trzeba było zakończyć. Gdy wyszli na zewnątrz, gdzie na nowożeńców czekał starodawny samochód, los musiał wybrać kolejną pannę młodą, tak więc stojąc tyłem do swoich gości Lucy zamachnęła się i rzuciła z całej siły wianek poszybował w powietrze niczym ptak. Nagle nastała cisza, wszystkich zamurowało gdy kwiaty złapała Erza.
Zbliżał się już wieczór gdy młoda para wsiadała do samochodu by odjechać w kierunku zachodzącego słońca, gdzie miała by się odbyć gorąca noc poślubna.
Dziękuje za przeczytanie :D
Zapowiadam jedynie że z Gumisiem szykujemy coś "innego".
- Według dystryktu duchowego odrodzenia zostajecie mężem i żonom, Pan młody może pocałować pannę młodą. I wtedy stało się to na co czekali od bardzo dawna, zostali połączeni ... już na zawsze, wiwatujący ludzie skandowali ich imiona
- LUCY!!!! NATSU !!!!
Ale oni żyli we własnym świecie, wtuleni między siebie w swojej prywatnej przestrzeni.
Mimo tak silnych uczuć ceremonie trzeba było zakończyć. Gdy wyszli na zewnątrz, gdzie na nowożeńców czekał starodawny samochód, los musiał wybrać kolejną pannę młodą, tak więc stojąc tyłem do swoich gości Lucy zamachnęła się i rzuciła z całej siły wianek poszybował w powietrze niczym ptak. Nagle nastała cisza, wszystkich zamurowało gdy kwiaty złapała Erza.
Zbliżał się już wieczór gdy młoda para wsiadała do samochodu by odjechać w kierunku zachodzącego słońca, gdzie miała by się odbyć gorąca noc poślubna.
Dziękuje za przeczytanie :D
Zapowiadam jedynie że z Gumisiem szykujemy coś "innego".
Jako iż jest to dedykacja nie umieszczałem elementów hentai. Ale w następnej części zapowiadam wam hardcore i moje pierwsze yuri :D
OdpowiedzUsuńDobra! Ludziska, czemu nikt tego nie komentuje!
OdpowiedzUsuńJestem współautorką tego bloga i widzę ile to ma wejść! Ale jakiegoś odzewu, ani widu, ani słychu!
Na litość boską, powiedzcie coś!
Chłopak się napracował pisząc to!
Przepraszam, no przepraszam, że tak późno! Q.Q Ostatnio nie ogarniam tego, co się dzieje wokół. Jednak twoja notka była cudownym oderwaniem się od tej bieganiny~! Była... No, cudowna~! :3 Świetny opis uczuć~! Naprawdę cudowne~! :3 Niby krótkie, ale bardzo wzruszające i niczego nie brakowało. :33 Pewnie jeszcze nie raz do tego wrócę, jak znajdę chwilę. ;3
OdpowiedzUsuńJeszcze raz przepraszam za spóźnienie, ale ja naprawdę nie ogarniam swojego życia~... Wybaczysz mi~? Q.Q"
No więc czekam na następne notki~... (Chociaż nie jestem pewna, czy przekonam się do yuri, więc z góry przepraszam, jeśli nie przeczytam (po prostu nie potrafię >.<).)
Dzięki za komentarz i czytanie moich wypocin, ciesze się że komukolwiek się to podoba, mimo iż wiem że wiele mogę jeszcze poprawić. Następne wydanie będzie niespodzianką i opowiadaniem dla każdego :D
Usuń