Pomimo gorszego nastroju dodaje coś dla Was Diabełki :*
Dziękuję za wszystkie komentarze :D
Obiecuję starać się dalej.
Dziś ma to dla Was... Hm...Jakby to by ładnie ująć, to opowiadanie to fantazje obłąkanego twórcy nie mogłam się oprzeć, żeby czegoś takiego nie napisać.
Pod żadnym pozorem, nie bierzcie tego na poważnie. Ja tak, tylko, po prostu... oprzeć się nie mogłam.
„Jeśli to dziwne”
Heiwajima otworzył drzwi, wiedział, że on jest już w środku i na pewno na niego czeka
-Witaj – brunet powitał go niemal w progu.
Przez moment tylko patrzyli sobie głęboko w oczy.
„Gdzieś już to było” – przemknęło przez głowę Shizuo.
-Chodź do mnie
Wyciągnął do niego rękę, a gdy tylko znalazł się w jego ramionach, przytulił go mocno do siebie.
-Kim była ta kobieta? – zapytał Izaya.
-Przysiadła się, tylko tyle – wplątał mu palce we włosy.
„Przecież już o to pytał”.
-Wyglądaliście na dobrych znajomych i dobrze się bawiliście – zacisnął oczy.
-Opowiadała zabawne rzeczy – oparł swoje czoło o jego.
-Naprawdę jej wtedy nie… - uchylił powieki.
- Przecież ci powiedziałem: tylko ciebie i nikogo innego!
„O czym ja mówię?”
-Tak się
bałem… - oczy mu się zeszkliły.
-Czego? – pogładził
go po policzku.
„Tylko
nie płacz! Błagam! Nigdy nie wiem, co zrobić, jak ktoś płacze!”
-Że
mnie dla niej zostawisz – po twarzy spłynęły mu krople łez.
-O,
czym ty opowiadasz! Nigdy bym tego nie zrobił!
„Zaraz,
o czym JA naprawdę mówię? Nie rozumiem, już nic”
-Shizu-chan…
Ja… Chyba muszę… Czuję, że muszę… Ci o czymś powiedzieć- Orihara zaczął się
jąkać – Ja… - spuścił głowę.
-Co
chcesz powiedzieć – chwycił go za podbródek i zmusiłby na niego popatrzył.
„Co
się dzieje, czemu on się tak zachowuje i czemu ja tak bardzo się tym przejmuje?
Cholera, dlaczego moje serce tak wali, mam coś powiedzieć, ale co? To takie
dziwne”
-Ja
cię…
-Ty
mnie?
-…
Kocham… - wyszeptał ledwo słyszalnie.
„Co
on powiedział? Że co mnie? Że mnie… KOCHA… On mnie KOCHA…, Co to znaczy, że on
mnie KOCHA? Jesteśmy ze sobą, nie, nie jesteśmy, to tylko seks, ale się
NIENAWIDZIMY. On mnie NIENAWIDZI, ja go NIENAWIDZĘ, ale on mówi, że mnie KOCHA…
A ja go KOCHAM!?” – Czuł, że jego mózg zaraz eksploduje.
-Wiedziałem…
milczysz… - brunet już płakał bardzo mocno – Wiedziałem, nie powinienem ci tego
mówić – odepchnął go i spojrzał na niego przez załzawione oczy, podnosząc ręce
do brudki, która zaczęła się trząść.
„Co
się dzieje? Czemu mnie odepchnąłeś? Powiedziałeś, że mnie KOCHASZ, czemu więc
mnie odepchnąłeś? Chcę cię przytulać, bardzo chcę cię przytulać, pozwól mi na
to!”
-Czekaj,
Izaya, o co tu chodzi?
-Przed
chwilą powiedziałem ci, co do ciebie czuje… - zakrył oczy dłońmi – A twoje
zachowanie… Ja wiedziałem… przecież wiedziałem… Jesteś potworem… Ty mnie nigdy…
nie…
„Proszę
niech on przestanie płakać, nie zniosę tego!”
-Nie
płacz – przytulił go niemal siłą – Kochanie, nie płacz…
-Co…,
Co powiedziałeś? – zerknął na niego.
-Żebyś,
mój najdroższy nie płakał.
„Że
niby, co ja powiedziałem? Dlaczego to powiedziałem? Czy ja go też KOCHAM? To
się robi coraz dziwniejsze!”
-Jak
mnie nazwałeś?
-Jesteś
dla mnie wszystkim – ujął jego twarz – Też cię kocham… - pocałował go –
Przestaniesz?
-Powiedziałeś
to tylko, dlatego, że tak ci wygodniej! Tak wcale nie jest! – przygryzał wargi
i ledwo trzymał się na nogach.
-Nie…
- przytrzymywał go, żeby się nie osunął – Izaya, teraz to zrozumiałem, kocham
cię, od zawsze cię kochałem…
-Naprawdę?
– przylgnął do niego bardziej.
-Naprawdę
– pogładził go po głowie.
-To
tak, jak ja ciebie… Od momentu, gdy cię pierwszy raz zobaczyłem… Zakochałem
się…
-Głuptasie,
trzeba było mi o tym wcześniej powiedzieć.
„To
dziwne, co się ze mną dzieje, czemu jest mi tak przyjemnie?”
-Kocham
cię Shizu-chan… - popatrzył na niego z jednym ze swoich nielicznych szczerych
uśmiechów.
-Ja
ciebie też kocham… Już nigdy cie nie zostawię, będziemy razem na zawsze.
***
Shizuo
obudził się cały zlany potem.
„Koszmar” –
Pomyślał.
Było mu
gorąco. Oddychał bardzo ciężko, a serce o mało nie wyskoczyło mu z piersi,
Izaya leżał obok, smacznie spał, nieświadomy tego, co się przed chwilą
wydarzyło. Blondyn usiadł na łóżku, popatrzył na kochanka.
„Co, za
idiotyzm, nigdy by czegoś takiego nie powiedział” – Odetchnął z ulgą – „A ja
też nigdy nic tak dziwnego bym nie zrobił. Ja go nienawidzę, nigdy nie
pokochałbym takiej kanalii jak on. Jest najgorszym człowiekiem na świecie”
Brunet,
właśnie się poruszył, przekręcając się na plecy i w miejskim świetle ukazując w
pełni swoją śpiącą twarz.
„Jest piękny,
ale to tylko pozory, buźkę ma śliczną, ale duszę zepsutą do cna. To nie miłość,
tylko pożądanie, tylko to”.
Wiedział, że
teraz tak łatwo nie zaśnie, nie miał zamiaru nawet próbować, ubrał się i
postanowił wyjść w środku nocy.
Jednak zanim
to zrobił, chwycił za prześcieradło i ściągnął Oriharę z łóżka.
-Ej! Co ty
wyprawiasz!? – wrzasnął gwałtownie przebudzony.
-Niechcący
szarpnąłem… - zbierał się.
-Tak jasne! A
ty, dokąd?
-Idę już?
-Dlaczego?
-Bo tak chcę
– zatrzasnął za sobą drzwi.
-Głupi
Shizu-chan. Co on sobie wyobraża? – Ułożył pościel i wgramolił się z powrotem –
A weź wy*ierdalaj- rzucił w drzwi poduszką, na której wcześniej spał Heiwajima.
KONIEC
Dziękuję za przeczytanie:*
Przy pisaniu o kolejnej parce obiecuje dać z siebie wszystko.
Chyba zdradzę Wam, kto to będzie, wtedy będę miała motywację do pisania o nich!
A więc!
(chwila ciszy i werble)
Następną parką będą!
(chwila ciszy i werble)
Hijikata i Okita z anime Gintama kolejna część!
Chodź już próby pisania o nich szły mi opornie, to mam nadzieję, ze mając całe dwa tygodnie na pisanie, uda mi się sklecić coś sensownego.
Życzcie mi powodzenia!
Hmmm... Tak słodkie, że aż czułam, że tutaj tak być nie może~! X3 Ale świetne~! Taki biedny, rozbeczany Izaya~... Biedny? Rozbeczany? Izaya? Użyłam tego w jednym zdaniu~? O.o
OdpowiedzUsuńNaprawdę extra bonus~! ;3 I teraz czekam na twoje Hijikata x Okita~! :3 Powodzenia w pisaniu~! ;3
A będziesz jeszcze o nich pisać ? Czy to był ostatni rozdział ? Bo bardzo mi się spodobał o nich opowiadanie i chciałabym jeszcze o nich poczytać :D
OdpowiedzUsuńJak najbardziej Shizaya pojawi się na tym blogu jeszcze nie raz, tylko trzeba na nich nieco poczekać :)
Usuń