niedziela, 3 listopada 2013

Shizo x Izaya część 26 BONUS

Ohayo!

Pomimo gorszego nastroju dodaje coś dla Was Diabełki :*

Dziękuję za wszystkie komentarze :D
Obiecuję starać się dalej.

Dziś ma  to dla Was... Hm...Jakby to by ładnie ująć, to opowiadanie to fantazje obłąkanego twórcy nie mogłam się oprzeć, żeby czegoś takiego nie napisać. 
Pod żadnym pozorem, nie bierzcie tego na poważnie. Ja tak, tylko, po prostu... oprzeć się nie mogłam.






„Jeśli to dziwne”

Heiwajima otworzył drzwi, wiedział, że on jest już w środku i na pewno na niego czeka

-Witaj – brunet powitał go niemal w progu.

Przez moment tylko patrzyli sobie głęboko w oczy.

„Gdzieś już to było” – przemknęło przez głowę Shizuo.

-Chodź do mnie

Wyciągnął do niego rękę, a gdy tylko znalazł się w jego ramionach, przytulił go mocno do siebie.

-Kim była ta kobieta? – zapytał Izaya.

-Przysiadła się, tylko tyle – wplątał mu palce we włosy.

„Przecież już o to pytał”.

-Wyglądaliście na dobrych znajomych i dobrze się bawiliście – zacisnął oczy.

-Opowiadała zabawne rzeczy – oparł swoje czoło o jego.

-Naprawdę jej wtedy nie… - uchylił powieki.

- Przecież ci powiedziałem: tylko ciebie i nikogo innego!

„O czym ja mówię?”

-Tak się bałem… - oczy mu się zeszkliły.
-Czego? – pogładził go po policzku.
                „Tylko nie płacz! Błagam! Nigdy nie wiem, co zrobić, jak ktoś płacze!”
                -Że mnie dla niej zostawisz – po twarzy spłynęły mu krople łez.
                -O, czym ty opowiadasz! Nigdy bym tego nie zrobił!
                „Zaraz, o czym JA naprawdę mówię? Nie rozumiem, już nic”
                -Shizu-chan… Ja… Chyba muszę… Czuję, że muszę… Ci o czymś powiedzieć- Orihara zaczął się jąkać – Ja… - spuścił głowę.
                -Co chcesz powiedzieć – chwycił go za podbródek i zmusiłby na niego popatrzył.
                „Co się dzieje, czemu on się tak zachowuje i czemu ja tak bardzo się tym przejmuje? Cholera, dlaczego moje serce tak wali, mam coś powiedzieć, ale co? To takie dziwne”
                -Ja cię…
                -Ty mnie?
                -… Kocham… - wyszeptał ledwo słyszalnie.
                „Co on powiedział? Że co mnie? Że mnie… KOCHA… On mnie KOCHA…, Co to znaczy, że on mnie KOCHA? Jesteśmy ze sobą, nie, nie jesteśmy, to tylko seks, ale się NIENAWIDZIMY. On mnie NIENAWIDZI, ja go NIENAWIDZĘ, ale on mówi, że mnie KOCHA… A ja go KOCHAM!?” – Czuł, że jego mózg zaraz eksploduje.
                -Wiedziałem… milczysz… - brunet już płakał bardzo mocno – Wiedziałem, nie powinienem ci tego mówić – odepchnął go i spojrzał na niego przez załzawione oczy, podnosząc ręce do brudki, która zaczęła się trząść.
                „Co się dzieje? Czemu mnie odepchnąłeś? Powiedziałeś, że mnie KOCHASZ, czemu więc mnie odepchnąłeś? Chcę cię przytulać, bardzo chcę cię przytulać, pozwól mi na to!”
                -Czekaj, Izaya, o co tu chodzi?
                -Przed chwilą powiedziałem ci, co do ciebie czuje… - zakrył oczy dłońmi – A twoje zachowanie… Ja wiedziałem… przecież wiedziałem… Jesteś potworem… Ty mnie nigdy… nie…
                „Proszę niech on przestanie płakać, nie zniosę tego!”
                -Nie płacz – przytulił go niemal siłą – Kochanie, nie płacz…
                -Co…, Co powiedziałeś? – zerknął na niego.
                -Żebyś, mój najdroższy nie płakał.
                „Że niby, co ja powiedziałem? Dlaczego to powiedziałem? Czy ja go też KOCHAM? To się robi coraz dziwniejsze!”
                -Jak mnie nazwałeś?
                -Jesteś dla mnie wszystkim – ujął jego twarz – Też cię kocham… - pocałował go – Przestaniesz?
                -Powiedziałeś to tylko, dlatego, że tak ci wygodniej! Tak wcale nie jest! – przygryzał wargi i ledwo trzymał się na nogach.
                -Nie… - przytrzymywał go, żeby się nie osunął – Izaya, teraz to zrozumiałem, kocham cię, od zawsze cię kochałem…
                -Naprawdę? – przylgnął do niego bardziej.
                -Naprawdę – pogładził go po głowie.
                -To tak, jak ja ciebie… Od momentu, gdy cię pierwszy raz zobaczyłem… Zakochałem się…
                -Głuptasie, trzeba było mi o tym wcześniej powiedzieć.
                „To dziwne, co się ze mną dzieje, czemu jest mi tak przyjemnie?”
                -Kocham cię Shizu-chan… - popatrzył na niego z jednym ze swoich nielicznych szczerych uśmiechów.
                -Ja ciebie też kocham… Już nigdy cie nie zostawię, będziemy razem na zawsze.
***
Shizuo obudził się cały zlany potem.
„Koszmar” – Pomyślał.
Było mu gorąco. Oddychał bardzo ciężko, a serce o mało nie wyskoczyło mu z piersi, Izaya leżał obok, smacznie spał, nieświadomy tego, co się przed chwilą wydarzyło. Blondyn usiadł na łóżku, popatrzył na kochanka.
„Co, za idiotyzm, nigdy by czegoś takiego nie powiedział” – Odetchnął z ulgą – „A ja też nigdy nic tak dziwnego bym nie zrobił. Ja go nienawidzę, nigdy nie pokochałbym takiej kanalii jak on. Jest najgorszym człowiekiem na świecie”
Brunet, właśnie się poruszył, przekręcając się na plecy i w miejskim świetle ukazując w pełni swoją śpiącą twarz.
„Jest piękny, ale to tylko pozory, buźkę ma śliczną, ale duszę zepsutą do cna. To nie miłość, tylko pożądanie, tylko to”.
Wiedział, że teraz tak łatwo nie zaśnie, nie miał zamiaru nawet próbować, ubrał się i postanowił wyjść w środku nocy.
Jednak zanim to zrobił, chwycił za prześcieradło i ściągnął Oriharę z łóżka.
-Ej! Co ty wyprawiasz!? – wrzasnął gwałtownie przebudzony.
-Niechcący szarpnąłem… - zbierał się.
-Tak jasne! A ty, dokąd?
-Idę już?
-Dlaczego?
-Bo tak chcę – zatrzasnął za sobą drzwi.
-Głupi Shizu-chan. Co on sobie wyobraża? – Ułożył pościel i wgramolił się z powrotem – A weź wy*ierdalaj- rzucił w drzwi poduszką, na której wcześniej spał Heiwajima.



KONIEC




Dziękuję za przeczytanie:*

Przy pisaniu o kolejnej parce obiecuje dać z siebie wszystko.

Chyba zdradzę Wam, kto to będzie, wtedy będę miała motywację do pisania o nich!
A więc!
(chwila ciszy i werble)
Następną parką będą!
(chwila ciszy i werble)  
Hijikata i Okita z anime Gintama kolejna część!

Chodź już próby pisania o nich szły mi opornie, to mam nadzieję, ze mając całe dwa tygodnie na pisanie, uda mi się sklecić coś sensownego. 
Życzcie mi powodzenia!
 



3 komentarze:

  1. Hmmm... Tak słodkie, że aż czułam, że tutaj tak być nie może~! X3 Ale świetne~! Taki biedny, rozbeczany Izaya~... Biedny? Rozbeczany? Izaya? Użyłam tego w jednym zdaniu~? O.o
    Naprawdę extra bonus~! ;3 I teraz czekam na twoje Hijikata x Okita~! :3 Powodzenia w pisaniu~! ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. A będziesz jeszcze o nich pisać ? Czy to był ostatni rozdział ? Bo bardzo mi się spodobał o nich opowiadanie i chciałabym jeszcze o nich poczytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej Shizaya pojawi się na tym blogu jeszcze nie raz, tylko trzeba na nich nieco poczekać :)

      Usuń