Z uwagi, że ostatnio tak strasznie Was zaniedbuję i jest mi z tego powodu niezwykle przykro, mam dla Was coś specjalnego.
Praca na jubileusz piszę się, tak samo jak i kolejna część HikaKao a w między czasie mam coś dla Was, żebyście nie myśleli, że o Was, moi kochani czytelnicy zapomniałam, czy coś.
Co to to nie!
Jest do Was maleńka prośba, raczej sugestia:
RobiÄ™ na swoim blogu zakÅ‚adkÄ™ polecajÄ…ce inne blogi (jakiekolwiek, wcale nie muszÄ… być zboczone ☻)JeÅ›li ktoÅ› chciaÅ‚by, żebym tam umieÅ›ciÅ‚a link do jego stronki, wystarczy, że poda mi adres w komentarzu, lub jeżeli nie chce, to może napisać do mnie na maila. ja go sprawdzÄ™ i umieszczÄ™ w odpowiednim miejscu. ZgÅ‚oszenia przyjmujÄ™ caaaaaaÅ‚y czas!
Wracając do opowiadaneczka (tak, to dobre określenie), wiele osób pytała mnie czy KasaKise jeszcze kiedyś się pojawi.
Oczywiście, że tak! Proszę bardzo!
Wiem, że krótko, ale ta historia musi taka być, na tym polega jej sens.
Zapraszam do czytania:
Krótka historia pisana w deszczu
Kasamatsu zaczął wyglądać zza
szkolnych szyb, nie zapowiadało się na to, ze przestanie padać, a on nie miał z
sobą parasola. Nie spodziewał się tego, że dziś zacznie padać. Przez kilka dni
była idealna pogoda, bez chociażby jednej chmurki. Nawet nie kłopotał się tym,
żeby sprawdzić na dziś prognozę pogody. Optymistycznie liczył na to, że będzie
znów świeciło słońce. Tak bardzo się pomylił i przez to musiał sterczeć w
szatni, czekając na to, aż przestanie padać. Zaczynało go już to wszystko
nudzić. Poważnie zaczął rozważać szaleńczy bieg na stację. Czekanie na coś, co
może nigdy nie nadejść było najgorsze.
-Sempai, co ty tu jeszcze robisz,
dziś kończysz zajęcia o wiele wcześniej? - zagadał do niego Kise.
-Tak
wiem, ale leje jak z cebra, a ja zapomniaÅ‚em parasola – uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ smutno i
rzucił kątem oka na mokrą szybę.
-W takim razie cie odprowadzÄ™
-radośnie wykrzyczał, otwierając swój parasol i o mało co nie wybijając przy
tym oczu koledze.
-Uważaj! - uchylił się - Poza tym
powinieneś otworzyć go na zewnątrz. Możesz komuś zrobić krzywdę!
-To znaczy, ze siÄ™ zgadzasz? –
jego uśmiech na jego wargach był niezwykle piękny, tak samo jak oczy, które
śmiały się razem z ustami
-Nie mam innego wyboru -
uśmiechnął się również
Wyszli ze szkoły ramie, w ramie,
pod szerokim, czarnym parasolem, pomimo, ze ramie starszego niemal, co chwile
było oblewane zimnym strumieniem lecącej z nieba wody, nie narzekał, mógł iść
tak blisko kogoś, kogo kochał. Zerkał, co chwila na przyjaciela, który
delikatnie się uśmiechał i cały czas plótł o jakichś pierdołach, uwielbiał, gdy
tak robił, ten sposób bycia jego przyjaciela dodawał Kasamatsu wiele
przyjemności w jego życiu. Kise zawsze był taki radosny i beztroski, przez to
się w nim zakochał bez pamięci.
Silna woń jego perfum, pomimo ze
tłumiona przez wilgotne powietrze, nadal była wyczuwalna i doprowadzała do
szaleństwa, chciałby go pocałować, ale nie mógł, wtedy wszystko by zniknęło,
ich zawody, ich przyjaźń, wiedział, że nie możne liczyć na nic więcej, ale to
mu wystarczało, nie śnił nawet o niczym więcej, to, ze szli teraz obok siebie
było spełnieniem jego marzeń.
Dziękuję za przeczytanie :*
Mam nadzieję, że ta delikatna historyjka przypadła Wam do gustu
Super :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polece mojego bloga drugiego jakiego pisze razem z koleżanka :D
http://szalone-fantazje-dwoch-yaoistek.blogspot.com/?m=1
Narazie zaczynamy ;)
Więc proszę o wyrozumiałość <3
Już dodaję do listy
Usuń:3
Każdy kiedyś zaczynał
Historia sliczna *.*. Taka delikatna i subtelna. Szkoda mi bardzo Kasamatsu nieodwzanemniona milosc musi bolec, ale on daje sobie z tym rade. Mimo tego jak to czytalam mialam cicha nadzieje ze zaraz cos sie stanie pomiedzy nimi. Dziekuje za KasaKise jest ich tak malo~ a to zdecydowanie jeden z lepszych paringow z KnB :D
OdpowiedzUsuń<3.
Wkradla Ci sie jedna literowka pyzatym zamiast pozatym :D
Nie wiem czy mozna polecic takze blogi innych?
Weeeny~ na wiecej takich epickich historyjek ;) pozdrawiam
p
Cóż, ta historyjka miała tak być.
UsuńW nieodwzajemnionej miłości jest mnóstwo romantyzmu
Jest w niej coÅ› mistycznego
Literówkę zaraz poprawię i jak najbardziej możesz podawać linki do innych blogów :)
Historia super tak jak moja poprzedniczka napisała jest ona subtelna i delikatna ale...
OdpowiedzUsuńJa tu czytam i nagle bach i koniec.
Wciągnęło mnie to niesamowicie :)
Oby tak dalej :)
<3
Woah ♡
OdpowiedzUsuńMimo, że za bardzo nie przepadam za tym pairingiem opowiadanie nie jest złe. Ośmielę się powiedzieć, że jest fantastyczne! Czytając to opowiadanie wciągnęłam się jak nigdy dotąd, ale miałam taki niedosyt (i nadal mam) przy końcówce i chciałam jeszcze. Jeszcze, jeszcze (Boziu jak to brzmi O////O Rasowy pedofil, ni ma czo ;-;).
Bidny Kasamatsu ;-; Nieodwzajemniona miłość to dopiero jest masakra. Ale jestem pełna podziwu - ja bym tak łatwo nie dawała rady. Powoli traci się zmysły i nieoczekiwane buum! I wszystko leci jak domek z kart... Ale co ja będę na ten temat się wypowiadać, w końcu to nie jest specjalny kącik do tego typu tematów.
O boziu! Dopiero teraz się zorientowałam, że to zostało napisane szmat czasu temu. Mam opóźniony zapłon, nie powiem ;-; Proszę się normalnie o pomstę do nieba ;-;
Ni z gruchy ni z pitruchy. Życzę Tobie duuuuuużo weny na pisanie więcej opowiadań. Pozdrawiam i trzymaj się ciepło! <3
Cóż. To opowiadanie było napisane dawno temu, pewnego letniego popołudnia, gdy wracałam z praktyk i zaczął padać deszcz, ludzie wyciągnęli parasole i zaczęli iść skryci pod nimi.
UsuńWtedy ja pod wpływem impulsu wyciągnęłam telefon i napisałam to w SMS-ie do siostry.
Tak oto powstało to opowiadanie na zupełnym spontanie.
Jest krótkie i pewnie dlatego pozostawia niedosyt, poza tym, nie wiadomo co stało się dalej z bohaterami. czy są razem, czy też nie...
Cieszę się, że Ci się spodobało :)
Ja z kolei bardzo lubię ten paring (bardzo lubię Kasamatsu, więc... samo przez się się rozumie)
Dziękuję za życzenia. Wena zawsze się przyda :)